Tootalny brak zdjęć :<
generalnie rano wstałam, posprzątałam
dom. o 14 z mamą na zakupy, następnie stajnia.
Wsiadłam sobie, taki spontan. Naliba na początku
tragicznie, ale pod koniec fajnie się rozluźniła
zagalopowania od łydki i ogolnie ok :*
mam nadzieje, ze jutro uda mi się tam jechać. OBY.
;)