Fociak z wczoraj :)
dziś sobie wstałam, no i pojechalam do stajni
rowerem, wyczyściłam kuca i wsiadłam. Dziś
było gorzej, bardziej zamulała, ale miała
zakwasy. Później dopiero troche do przodu.
Na galop zdjęłam jej czambon i była masakra.
Tak mnie woziła XD na krzyżaka tak zapieprzała,
ale żadnej stopy, ani nic :d więc ok.
Następnie wsiadłam na Bretonkę na dworzu,
bardzo fajnie mi się jeździło ;)
a na koniec jeszcze wsiadłam na Marusia XD
hahaha. troche zwała z niego :d
kucyk ma ambicje :D
generalnie jestem padnięta, źle mi z tą zmianą czasu.
Zaraz ide się położyć.
Tymczaseeeem, 3 dni wolnego (rekolekcje) :d