"Tak trudno to opisać
Samotność w otchłań mnie popycha
Jak kamień, na skraju przepaści
Śmierć bezlitośnie zaciska mnie w garści
Wyliczam w głowie te wszystkie nasze sprawy
Nasza przeszłość- etap jaskrawy
W całym moim życiu, który bez Ciebie się dławi
Znieczulenie nic tu nie poprawi
Mówisz mi, że to w Tobie wygasło
Chciałbym wierzyć, że to tylko tak na złość
Ale ile mogę wmawiać sobie,
Kiedy Ty przy kimś innym odnajdujesz drogę
Teraz moja pamięć pełna, ale życie ktoś wymazał
Muszę uczyć się od nowa jak tabula rasa
Musze je wypełnić z pomocą przyjaźni
Ale przyjaźń to jest lek doraźny"