Chciałbym mieć go przy sobie. Słyszeć cichy szmer wydychanego przez niego powietrza, napawać się kojącą melodią stuku jego serca. Brakuje mi tego choć wydawać by się mogło, że jestem silna i nie przywiązuję się do tak drobnych rzeczy. Co dzień goszczący uśmiech na mych ustach stanowi tylko przykrywkę dla prawdziwych emocji, wywołujących burzę w moim wnętrzu. Pioruny grasują w każdym zakamarku, niszcząc wszystko na swojej drodze. Jednak mimo to, toczę tą walkę, bo wiem, że warto. Wiem, że na końcu tej makabrycznej katorgi czeka on. Wiem, że odnajdę ukojenie w jego ramionach.