I wzniosę mur wysoki i gruby.
Mur z kamienia, którego nic nie skruszy, a czas nie nadwątli.
I zbuduję na nim dom trwały w kamienia.
Pamiętam bajkę o trzech świnkach i wilku.
Budować należy trwale.
Między ludźmi zaś istnieje coś na kształt liny wiążącej oboje.
Ja zaś czuję stalową linę.
W ciągu trzech lat potrafi się zmienić wiele.
Zmiany, nawet bolesne, mogą być na lepsze.
Bo Bóg zawsze czuwa nad nami.
Dziś jestem wdzięczna.
I wiem, że ten mur już stoi.