Tak właśnie wróciłam,wczoraj sobie wieczorkiem.
ten tydzień ? powiem tak,że ja nie chcę tu być,chcę być tam.
Ci ludzie,to miasto,to morze,zachody słońca,mimo deszczu bądź wykurwistego słońca,takich nagłych zmian pogoy,chcę tam być ciągle.
tak przywiązałam się do tego miejsca,że to nie określone. czuć się tam lepiej niż we własnym mieście ? dziwne,ale prawdziwe.
wychodzisz na ulicę i czujesz się jak u Siebie,a nawet lepiej. owszem,opaliłam się. tak cholernie nie wysypiałam,w zasadzie praktycznie do spałam. kąpiele o dwunastej w nocy w basenie,wrzucenie mnie do basenu w ciuchach, budzenie po tych dwóch godzinach snu i słyszenie ` I I FOLLOW YOU` Siedzenie od rana na huśtawce i nabijanie się z ludzi,którzy tam chodzili,dostawanie na mieście gratisowego piwa bo akurat rozdawali,zachody słońca w sumie to jeden bo jak zwykle się spóźnialiśmy ,dziwne wrażenie jakby się było na środku morza, przypadkowi ludzie,którzy zmieniają praktycznie całe nastawienie do wyjazdu,pełno malo przyjenych sytuacji nie koniecznie dla Mnie,ale mimo wszystko
CHCE TAM KURWA W TRYBIE NOW !
wiem,że nie wstawiam muzyki,ale tym razem to aż trzeba.<3