Wczoraj, po świątecznym obżarstwie, Ania wyciągnęła mnie do Różowej.W sumie to bałyśmy się czy będzie otwarta , ale nie dość, że była to jeszcze o krzesła trzeba było się "bić" .Takiej frekwencji w Pink dawno nie widziałam
.I wracałyśmy do domu po północy.Pusto i cicho było.Trochę fot porobiłyśmy
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24