Wszystko upada na łeb, na szyję...
Niczym Rzymskie Cesarstwo czy III Rzesza...
Było dobrze, choć lepiej rzec "dobrze"...
Ale nie jest.
Źle jest...
Brak perspektyw na bliższą i dalszą przyszłość...
Sylwester chyba na peronie z flaszką wina albo z nieśmiertelnym Carskoje Igristoje...
Sam, no bo z kim?
Zbyt mało kasy, zbyt wiele pragnień, zbyt wiele marzeń i niespełnionych planów...
Co z tego?
Nikomu nie zależy...
Nikomu...
Nie mam już sił...
Nie mam już...
Nie mam...
Nie...
Możesz się śmiać...
Robić cokolwiek...
Wiem, moje uczucia są nic nie warte...
Że ja nie jestem wart choćby spojrzenia...
Nie ma po co się starać...
Nie warto...
Jeśli byś chciała, to sama możesz napisać...
Ja Cię już gnębić nie będę...
Nikogo nie będę...
Nie chcę się narzucać...
Doszedłem do wniosku, że jeśli mam dalej żyć, będę żył wspomnieniami...
Tylko one zapalają jakąś iskrę w sercu i pozwalają mieć nadzieję, że kiedyś znów tak będzie jak wtedy...
Szkoda tylko, że większość tych osób nie ma już z nami...
Do Marty
Mówiłaś do mnie wtedy,
Że kiedyś się w niebie spotkamy
Ty i ja, jak wtedy po łąkach biegać będziemy
Wtedy myślałem, że kiedyś tak będzie
Nie myślałem, że jednak tak szybko...
Minęło lat 3 i trochę, ja trwam dalej na Ziemi
A Ty?
Pamiętasz mnie jeszcze?
Czekasz?
Ja czekam...
Tęsknię za Tobą Kochanie...
Serce już na pół pękło
I taka myśl mnie jedna męczy
Że chyba nadszedł czas by dołączyć do Ciebie...
Kaktus w sercu!