Wróciłam ze spływu... Było super. No wiadomo. Z Kingą ;*
Trzy razy się zaklinowałyśmy, trzy razy trzeba było wysiąść, żeby nas odklinować, ale było Ok ;D
A teraz proszę, urwijcie mi ręce, bo jak nie, to zrobię to sama ;/
Boooli. I to baardzo ; ((
Trochę przeszło, i już mogę podnosić kubek ;D Sukces ; ))
Ubrania przemokły, buty przemokły, żelki przemokły i gumy też ; ((
Wczoraj wróciły do mnie moje okulary ;D
Cieszymy się. Tzn. będziemy się cieszyć jak przestaną mnie boleć ręce ; ))
Wg to mam straszną ochotę iść pograć na plażę w siatkówkę. Taa. Już to widzę ;/