z lodowiska.
nie dzisiejszego, bo dziś było mikołajkowo ;)
poza tym już mam swoje łyżwy ^^
weszłam na tafle
powiew chłodu był nawet
w kolejce do szatni
wyznaczał drogę,
wzywał do lodowego raju
zmrożonej tafli pełnej śnieżynek
o zapachu aksamitnym
na ziemi leżały łyżwy
moje i tylko moje
nałożyłam je
zaczęła się gra
z początku uważnie i z dystansem
następnie już pewniej
potem już było tylko gorąco
i GRZMOT ! :)
leżę.
....................
ale to minęło
teraz czuję ciepło
wyłaniającego się dymu
z kubka herbaty
wanilii z Madagaskaru.
:)
nieważny siniak.
siniak.
siniak.
siniak.
chcę się obracać na jednej nodze :)
hamować tak by spod nóg wyłaniał się śnieg
przeskakiwać z prawej na lewą.
chcę poczuć, że jestem w tym naprawdę dobra :)
więcej takich jazd =*