Mój mały świat cz.35

POPRZEDNIA CZĘŚĆ 

Mój mały świat 

Część 35

Następnego dnia obudziłam się o 9:00 nie było nikogo w domu. Wstałam, wzięłam czyste ubrania i udałam się do łazienki. Weszłam do kabiny, prysznic dobrze mi zrobił. Dokładnie wytarłam całe ciało i nałożyłam naszykowane wcześniej rzeczy nic specjalnego dresy i koszulka. Włosy związałam w niedbałego koka i zrobiłam lekki makijaż. Zeszłam do kuchni, zjadłam śniadanie i trochę posprzątałam w swoim pokoju. Czas mi szybko zleciał i przyszedł Mateusz cieszyłam się bardzo w końcu mogłam z kimś porozmawiać.

-Hej jesteśmy sami?

-Hej tak także możemy na luzie gadać

-Cieszę się, że widzę Cię całą

-On mnie nie biję jak na razie jedynie to robią to klienci

-Jak to?

-Wiesz różnych mi załatwia jeden był taki okropny pobił mnie ryczałam, ale stwierdziłam, że to bez sensu. Rozmawiałam z jedną z dziewczyn i powiedziała, że nie radzi mi uciekać bo mogę źle skończyć

-Czyli jak? Co masz na myśli?

-Przetrzymują takie laski, biją i dają jeszcze więcej klientów

-To co mówisz nie brzmi dobrze, może wyrwiesz się stamtąd? Widzę, że masz już dość

-Może i mam, ale nie chciałabym się im narażać żebyś Ty widział tego szefa masakra

-Przemyśl to martwię się o Ciebie

-Nie trzeba

-Nie rozumiem Twoich rodziców jak oni mogli się tak zachować

-No ja też nie wiem przeszkadzałam im widocznie

-Nie mów tak zobaczysz wszystko się ułoży pomogę Ci jeszcze nie wiem jak, ale się postaram

-Miło, że się interesujesz i przepraszam, że mówię na Ty

-Nic nie szkodzi możesz mówić

Dobrze nam się rozmawiało i za nic nie chciałam, żeby poszedł. Wiedziałam, że wróci ten facet i będzie chciał mnie przelecieć tak łatwo nie odpuści.

CDN.