Przepraszam Was , że dodaję notkę dopiero dzisiaj ale nie miałam internetu . Za godzinkę
dodam opowiadanie i teraz notki będą regularnie ; )
Nosisz przeszłość w sobie, ciągniesz ją za sobą na grubym, niezniszczalnym łańcuchu bez względu na to, jak daleko w przyszłość patrzysz. Możesz ją ignorować, ale nie możesz od niej uciec.
Jeżeli miałabym do wyboru śmierć bądź dostatek...Wybrałabym śmierć. Dlaczego?
Bo i tak bez względu na to czy jesteśmy bogaci czy nie życie nas dręczy i sprawia że zwijamy się z bólu...
Ta krucha istota,jaką jest człowiek ,stara się za wszelką cenę ukryć przed sobą to,czego ma absolutną pewność świadomość nieuniknionej śmierci. I nie dostrzega,że w ludzkim życiu to właśnie ona mobilizuje do czynienia najwspanialszych rzeczy. Człowiek boi się przejścia na mroczną stronę, z przerażeniem spogląda na nieznane,a jedynym znanym mu sposobem przezwyciężenia tego strachu jest zapomnienie, że dni są policzone. Nie potrafi zrozumieć,że świadom śmierci mógłby zdobyć się na większa brawur posunąć znacznie dalej w codziennych bojach,ponieważ nie miałby nic do stracenia,pamiętając,że śmierć jest nieunikniona.
Nie chcę witać dnia, który wieczorem znów przeklnę.
Uważam, że zdrowo jest być samemu przez większość czasu. Przebywanie w towarzystwie, nawet najlepszym, szybko staje się nużące i wyczerpujące. Uwielbiam być sam. Nigdy nie spotkałem przyjaciela, który byłby równie przyjazny jak samotność. Jesteśmy zwykle bardziej samotni, kiedy wychodzimy między ludzi, niż kiedy zostajemy w domu.
Spójrz ostatni raz na mnie, wyczytaj z moich oczu, że codziennie płyną z nich łzy. Z mojej bladej twarzy wyczytaj, że nie śpię, bo tęsknota niszczy we mnie resztki człowieczeństwa. Z moich krwawych ust wyczytaj ból każdej samotnie spędzonej nocy. Czytaj tak długo, aż zrozumiesz jak bez Ciebie cierpię, jak trudno mi co dzień otwierać ciężkie i zmęczone powieki. Moje serce już nie wie co to znaczy bić, jest tylko martwym i marnym mięśniem, zupełnie niepotrzebnym, przyjęło zbyt wiele ran i umarło. Umarło tak jak ja umieram każdego dnia, wykrwawiło się i wylało z siebie cały ból. Siadam na parapecie okna, podnoszę głowę do góry, by łzy nie miały prawa spłynąć, gonię palcem po szybie krople spływającą po drugiej stronie szarej rzeczywistości. To ten moment kiedy znowu wyciągam białą flagę sygnalizując, że się poddałam. Nie gram w tej grze zwanej samotność, bo wciąż stoję na polu tęsknota, i nie potrafię ruszyć naprzód. I żyję tym co pozostało, niekoniecznie z nas.
Echo łamiącego się na drobne części serca, przeszytego na wskroś bolesnymi ranami, z którego kapie brunatno czerwona krew. Każde jego uderzenie o klatkę piersiową boli, wbija miliony igieł i nie pozwala równomiernie bić. Umieram od braku Ciebie, nie potrzebuję Twoich słów, tych marnych puszczanych na wiatr, tak jak małe dzieci puszczają latawce gdzieś daleko w niebo. Potrzebuje Twojej obecności, tej stałej, Twych ramion, które są schronieniem od złego świata. Potrzebuje Twojej dłoni, która otrze z policzków słone krople smutku. Powiedz, jak długo można na coś czekać, co i tak nigdy nie nadejdzie. Bo ja już czekam kolejny dzień, kolejnego miesiąca na Ciebie i czekać nie przestaję, naiwnie wierząc, że nadejdzie chwila, kiedy znów usłyszę odgłos Twoich kroków na znak, że znowu jesteś, że znowu poczuję to ciepło bijące z Twojego serca i ciepło Twych warg, smak życia i szczęścia, które znowu będzie, gdy tylko wyciągnę rękę.
Nadal wiem, że w upadku najgorsza jest świadomość przez co się upada
I może trochę pusto i znowu jest to rano i znowu uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają.
Tylko obserwowani przez użytkownika magicznyswiatopowiadan
mogą komentować na tym fotoblogu.
16 LUTEGO 2020
25 WRZEŚNIA 2017
19 SIERPNIA 2017
7 KWIETNIA 2017
19 MARCA 2017
15 MARCA 2017
13 MARCA 2017
9 MARCA 2017
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: 508 mzmzmz2025.07.21 photographymagicPiaskowiec slaw3001541 akcentova944 photoslove25Kolarka czy kolarzówka ? ezekh114niedzielnie locomotivLisek ajusiaAlpy ajusiaEhh patusiax395