Część 47
Rano obudziłam koło godziny 10.00 dosyć szybko wykonałam wszystkie poranne czynności , zjadłam śniadanie i pojechałam do Filipa w odwiedziny z uwagi na to , że była sobota . Wspomniałam wam szkole chodziłam do niej ale od kiedy zaczęłam brać narkotyki strasznie opuściłam się w nauce . Obecnie jest koniec roku szkolnego w ostatnim czasie udało mi się trochę podciągnąć oceny i jakoś będą one wyglądać na świadectwie . W przyszłym roku idę do klasy maturalnej i po wakacjach planuję wziąć się do roboty . Za tydzień mamy zakończenie i rozpoczynają się długo wyczekiwane wakacje . Wracając do Filipa byłam u niego gdzieś o 12.00 bardzo się ucieszył kiedy mnie zobaczył . Poszliśmy się przejść do pobliskiego parku .
-Dziwie Ci się , że chcesz utrzymywać ze mną kontakt
-A dlaczego tak myślisz ?
-Po tym wszystkim co Ci zrobiłem , namieszałem w Twoim życiu a Ty mimo to przychodzisz tutaj byłaś ze mną w najgorszych chwilach w którym upadłem na samo dno . Ty jedna wierzyłaś w to , że się zmienię i stanę się innym człowiekiem . Wszyscy się ode mnie odwrócili a Ty byłaś ze mną do końca dziękuje Ci to dzięki Tobie poszedłem na leczenie i postanowiłem się zmienić
-Ja nie wiedziałam , że te wszystkie rozmowy tak na Ciebie wpłyną w duchu wierzyłam w przemianę nawet rozmawiałam o tym z siostrą co mam robić , żeby namówić Cię do leczenia
-Jesteś naprawdę kochana i wiele Ci zawdzięczam
W tym momencie mnie przytulił to było pewnego rodzaju podziękowanie . Cieszyłam się , że mogłam mu pomóc a jednocześnie znów poczułam te ramiona w których czułam się tak dobrze . Nagle oderwaliśmy się od siebie to było trochę dziwne uczucie ale pod świadomość powtarzała mi : Diana ogarnij się zejdź na ziemie .
-No to gdzie teraz idziemy ? , zapytałam po chwili milczenia
-Może pójdziemy na lody co Ty na to ?
-Okej
Doszliśmy do lodziarni , zamówiliśmy lody i zajęliśmy stolik . Miło nam się rozmawiało , posiedliśmy tam z pół godziny potem jeszcze poszliśmy połazić i tak zleciało nam całe popołudnie . Nastapił czas pożegnania odprowadziłam Filipa pod ośrodek i nie wiem czemu ale poleciały mi łzy z oczu szybko je otarłam niestety on to zauważył .
-Czemu płaczesz ? Coś się dzieje ?
-Nie to alergia
-Nie wkręcaj proszę Cię mów o co chodzi
-No bo smutno mi się zrobiło , że musimy się pożegnać
-Ale zobaczymy się za tydzień , cały czas dużo piszemy jakoś damy radę
-No tak powoli sobie uświadamiam , że nasze relacje nigdy nie będą takie jak dawniej
-To znaczy jakie ?
-Nie będziemy już razem wybacz mi ale pomimo wszelkich starań nie potrafię znowu obdarzyć Cię takim zaufaniem
-Rozumiem Cię doskonale i nie oczekuję cudów spróbujemy to wszystko odbudować i wierzę w to , że nam się uda
-Ja również
Porozmawialiśmy jeszcze przez chwilę i chłopak musiał już wracać . Pożegnaliśmy się buziakiem w policzek i wróciłam do domu . Zastałam tam Anię oglądającą telewizję usiadłam obok niej w salonie .
-Jak było ?
-Dobrze
-Tylko tyle ?
-Dużo rozmawialiśmy , podziękował mi za pomoc i motywacje do podjęcia leczenia
-Widzę , że zaczyna Wam się powoli układać cieszę się
-Nie ma żadnych nas i nigdy nie będzie
-Zdaje sobie sprawę , że nie wrócicie do siebie ale relacje czysto koleżeńskie bądź przyjacielskie możecie nadal utrzymywać
-No i tak będzie stopniowo będziemy się starać wszystko odbudować
-A gdzie mama ?
-Wyszła po zakupy zaraz wróci
-No okej
Późnym popołudniem obejrzałam z Anią film , zjadłam kolację , wykąpałam się i poszłam posiedzieć na tarasie nie obeszło się bez szluga i pisania z Filipem .
cdn.
16 LUTEGO 2020
25 WRZEŚNIA 2017
19 SIERPNIA 2017
7 KWIETNIA 2017
19 MARCA 2017
15 MARCA 2017
13 MARCA 2017
9 MARCA 2017
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: :) dorcia2700:* patrusia1991gd19.7.25 inoeliaZiew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24