Masakrycznie zawalony week.
Z urodzin na urodziny. Między czasie dill i zarobiony szmal.
Koleczkowo>Osowa>Gdańsk>Sopot>Koleczkowo>Praca.
- Urodziny Kryspina
- Kongo zaliczone
- 18 Rudego odbyta
- O mało nie skasowałam Merca na Grunwaldzkiej no ale ważne że wygrałam nasz wyścig z obsranymi chłopakami z tyłu. I ta ich kopara spuszczona do kostek "Jak ty to zrobiłaś?",, "Jak ty możesz prowadzić w szpilkach?"

- Rudy i 1/2 kebaba na ziemi, która była przeznaczona na wysnos do domu
- Kacyk Damcia
- Praca i beka w chuj
- Sen przez całą niedziele
Padam.
33 tydzień