...

Kiedyś kochałam wiele osób,

byłą przyjaciółkę,

byłego chłopaka..

Teraz zostało ciało bez duszy, bez uczuć, nie wiem, no, nie potrafię okazać uczuć, stałam się obojętna na ból i cierpienie. Ciągnie mnie do pewnej osoby, lecz nie wiem po co. Chciałabym patrzeć w przyszłość i żyć tym co jest teraz. A tak naprawdę się nie da.

Dlaczego więcej uczuć zawsze dajemy osobie, która ma nas w dupie niż tej, której naprawdę zależy?

Dzięki niektórym osobą staje się silniejsza, 

tyle, że chyba wolałam Tamtą M. niż teraz jaka jestem.

Nigdy nie wróci tamta, dorasta.

Zraniona.

Ma wyjebkę na niektóre osoby.

Chciałabym wszystkich zadowolić, każdemu dać odrobine szczęścia, 

ale się nie da. Nie moge tego nadal zrozumieć.

Może przez to, że wiem ile cierpienia i bólu to sprawia.

A z drugiej strony podoba mi się gdy ktoś cierpi, a nie ja.

Sprawiłam ból.

Suko D. nigdy nie przestane, nie wiesz ile krzywdy zrobiłaś.