(/)
=(^.^)=
pakowanie skończone, pewnie zapomniałam miliona i jednej rzeczy!
nosi mnie dzisiaj, jakbym miała tonę endorfin we krwi, a nie ma się przecież z czego cieszyć :P
nie stać mnie dziś na durniejsze zdjęcie, ale są kiteczki, może to wystarczy :) zdjęcia wychodzą, jakby były robione kalkulatorem.
aaa, aparat! :D
to uczucie olśnienia towarzyszy mi średnio co 5 minut. pierdoły mi się przypominają, a pewnie zapomnę czegoś mega ważnego. ahh, taki już urok chomiczej pamięci...
miłego weekendu :)