I wykopałam takie oto z Marlenką! 2009 rok, Władysławowo. Strasznie zakręcony i pełen przygód wyjazd! ;] Podobno jak wracałam, to zarzekałam się, że więcej z nią nigdzie nie pojadę. Raz, że nie pamiętam czegoś takiego, a dwa, że zmieniłam zdanie :)
Ostatnio mam taki dobry humor, czuję się rozkojarzona straasznie :P
Bo się zakochałam :)
W tym!
I pochwalę się znowu:
Znalazłam przytulne mieszkanko-miniaturkę, tylko dla siebie :)
Motto na ten tydzień:
Nie szukaj, samo przyjdzie
:)
Ja wiem, że coraz większe durnoty tu wypisuję, ale muszę zakryć czymś kilka smutniejszych myśli.
Co ciekawego mi napiszecie? :>