chyba powiedziałam o kilka słów za dużo.
jeszcze dobrze nie mam i albo powoli to tracę, albo już tak się stało albo... albo nie wiem, bo nie wiem na czym stoje, a w tej chorej sytuacji nic nie jest pewne.
oprócz głupich snów i ograniczonych myśli wyłącznie do tego tematu nie ma nic, o czym moglabym mówić a nie tylko przypuszczać.
(niewiele mi trzeba żeby podnieść ciśnienie, więc zamiast kawy mogłyśmy porozmawiać na ten kruchy temat)
obiecaj mi, że to nie zniknie nawet jeśli wiesz, że to nieprawda..