W niedziele byłam cały dzień z R.
Piekna pogoda, spacerek,szczere rozmowy,leżakowanie
po czym R padł zasnoł jak małe dziecko.
Ale urzekł mnie....
Uśmiech sam pojawił mi się na twarzy kiedy przebudził sie odwracając na drugi
bok dał mi buziaczka w policzek i powiedział "Kocham cię"
po czym dalej spał słodko.
Jest kochany. pracuje teraz niestety na popołudniówki....
Ale wczoraj widziałam go chociaż na godzinke po pracy.
Ma to dla mnie ogromne znaczenie, wiedzę że mu zależy.
________________________________________________________________
Ile jesteście w stanie zrobić coś dla drugiego człowieka ?
Ja wiele jeśli sytuacja zmusi R żeby wyjechał pojade z nim!
Jestem w stanie rzucić wszystko w Polsce i jechać tam gdzie on,
byle być blisko niego...
Wiem że R również dla mnie rzuciłby wszystko, kiedy jest mi
zle zawsze jest przy mnie! dlatego mam tę pewność.
Jeszcze nigdy do nikogo nie czułam tak wyjątkowego uczucia.
Może to dziwne ale nie widze R jeden dzień i dostaje kociego rozumu...
Wiem, a nawet jestem pewna że już nie długo wszystko się zmieni
Ja się o to postaram pomoge R tak jak on pomaga mi....
I bedziemy dalej planować WSPÓLNĄ PRZYSZŁOŚĆ !!!!!!
I jak myślicie?
Damy rade czy nie ?
<3