ale to taka totalna...
wszystko mnie przytłacza...
nie mam czasu dla przyjaciół, chłopaka, nawet dla rodziny...
boję się, że tracę coś ważnego...
coś czego mogę nie odzyskać...
jednak najbliższa przyszłość nie zapowiada się różowo...
kolejny weekend spędzony nad książkami...
matma, angol, historia...
kolejny wcale nie lepszy...
nie mam już na to siły...
boję się matury... ch****nie się boję...
chciałabym, żeby to był tylko zły sen...
koszmar, który po obudzeniu okaże się fikcją...
chciałabym wrócić do tych beztroskich lat kiedy wszystko było takie proste...
kiedy miałyśmy dla siebie mnóstwo czasu...
pogubiłam się...
'Czarne smutne niebo, pusto jest i źle...'