'all the makeup in the world, won't make you less insecure'

może i jestem trochę chora, ale cóż

moje dziwactwo oceniam na 4/10

ja bym chciała żeby u mnie było tak, że zakochuje się za każdym razem kiedy spotykam się z daną osobą.. w sensie myślę i mówię o niej same super rzeczy.. znaczy oczywiście każdy ma wady ale ich się chyba nie widzi, no bo miłość jest ślepa czy coś.. no i chciała bym być obdarzona przez partnera takim bezgranicznym zaufaniem (no i żebym ja też potrafiła ufać) i tak rozumieć się bez słów, ciągle się poznawać ah.. no ale wydaje mi się że to takie bajkowe i nie możliwe. a i jeszcze, żebyśmy ciągle się zaskakiwali nawzajem! robili coś nowego, innego niż wszyscy! żeby wiecie ta druga osoba była inspiracją i ostoją, żeby rozumiała i nie bała się być szczera... ok starczy tego nie chce wyjść na jakąś romantyczną za bardzo

oh i jeszcze! żeby ta druga osoba mnie nie ograniczała.. w sensie ja często lubie być sama ze sobą i tyle. tak po prostu. no i czasem jest tak, że nie chce nic widzieć ani nikogo przez załóżmy tydzień. i wtedy sobie odpoczywamy od siebie. a potem jak widzisz tą swoją miłość to myślisz, jak to było beznadziejnie być samemu, nie tylko przez ten tydzień, ale ta cała twoja przeszłość życie bez tej osoby było słabe, no i że tylko ta osoba daje mi szczęście i radość i takie spełnienia wszystkich marzeń! no ale co ja tam wiem, prawda?

ale w sumie to nie chciałabym się tak zakochać. bo co jeśli ta druga osoba zakocha się tak w kimś innym? serce rozpada się na kawałki i nic nie zostaje