Na wiosnę kupuję Flyknit Air Max, choćby nie wiem co! Nic mnie nie powstrzyma od wejścia w posiadanie tych cudeńków :)
Fajnie, że jest sesja, bo to oznacza, że za tydzień będą ferie. 3 tygodnie ferii! A w programie:
- wreszcie spotkanie urodzinowe
- nadrabianie spotkań ze znajomymi (Kaś, Czyżu)
- wyjazd na narty zjazdowe
- wyjazd na narty biegowe prawdopodobnie
- baseny w Gołębiewskim w Karpaczu
- walentynki + koncert HooDoo Band we Wro
- bieg Grand Prix na 5 km we Wro
- warsztaty jogowe w Nawojowie Śląskim
Whaaat, mam wrażenie, że to mi się nie zmieści, a przecież mam jeszcze do postawienia jedną hipotezę w badaniu magisterskim, zapoznać się dokładnie z moimi narzędziami badawczymi, przeczytać Harry Potter and the Goblet of Fire do końca, a poza tym "Duchowość ciała", "Kurs szczęścia" dokończyć, "Trening szczęścia", "Ja cielesne", "Pamięć prospektywna", "Życie Pi" w końcu, nadrobić ze 3-4 zaległe numery Sensu, ze 2 numery women's health i runner's world, nadrabiać na bieżąco włoski, który będę opuszczać, biegać 4 razy w tygodniu, 5, a później 6, razy w tygodniu ćwiczyć mixer cardio, pójść parę razy na łyżwy z siostrą, no i fajnie by było nadrobić jakieś seriale, zacząć wpisywać dane z kwestionariuszy do bazy danych...
Przydałyby się 2 miesiące, a nie 3 tygodnie :D tralalalala:D