boże. ratunku, niech mnie ktoś uratuje.
umieram przez chorobe..
i z nudów.
wiem że to jest dziwne, ale marze żeby iść do szkoły. naprawde. xd
nich ktoś mnie odwiedzi.
bo jak narazie to wiem że moge liczyć tylko na moją najkochańszą przyjaciółke Bubcie.
która i tak mimo że pokazuje się na kilkanaście minut to przychodzi do mnie.
chce żeby ktoś do mnie przyszedł.
nie chce mi isę już tu siedzieć.
oglądam na okrągło 90210 i obejrzałam już cały 2 sezon.
zaczynam 3 a dopiero siedze w domu 2 dzień.
co będzie dalej skoro ja mam aż tak do czwartku. ;/
POMOCY