Gdy oderwałam się od Sergia słyszałam gwizdy naokoło. Spojrzałam w stronę gdzie jeszcze przed chwilą stał Cristiano, ale już go nie dostrzegłam. Widocznie nie bardzo spodobało mu się moje przedstawienie, a szkoda - pomyślałam.
- Wyglądasz pięknie - powiedział Ramos a ja dalej czułam jego oddech na szyji.
- Wiem - odpowiedziałam i pociągnełam go za ręke. Zaszliśmy w głąb sali i wzieliśmy po drinku. Sergio poszedł do toalety a tym czasie Ozeil się mną zajął.
- Ronaldo był wściekły gdy zobaczył co wybrawiasz - powiedział niby od niechcenia Mesut.
- Yhym - uśmiechnełam się - przedstaw mi tą swoją przyjaciółkę.
- Choć - powiedział Ozeil i zaprowadził mnie do jednego ze stolików przy którym siedziała czarnowłosa dziewczyna.
- Nuria poznaj Tanie - powiedział Ozeil a dziewczyna wstała i podała mi rękę. Przywitałam się z nią i usiadłam razem z nimi przy stoliku. Ozeil miał rację. Od razu złapałyśmy kontakt z Tanią. Okazało sie, że oprócz pielęgniarstwa łączą nas również konie. Od dziecka je uwielbiałam, ale niestety przez brak warunków dawno już nie jeździłam konno. Zagadałam się z Tanią. Miałyśmy tyle tematów. Nawet się nie spostrzegłam kiedy Ramos wrócił do stolika i również się dosiadł. Chłopcy poprosili kelnerów by złączyć stoliki i wszyscy usiediśmy przy jednym stole. I dopiero wtedy ponownie zobaczyłam Ronaldo. Usiadł dokłanie naprzeciwko mnie. Przez chwile zapatrzyłam sie na niego. Muszę przyznać, że dzisiaj wyjątkowo dobrze wygląda. Chyba za dużo wypiłam, że takie myśli przychodzą mi do głowy.
Coraz więcej osób podążało na parkiet. Wódka lała się strumieniami. Początkowo odmawiałam, ale w końcu i ja zaczełam pić. Na początku powoli, ale z każdym kieliszkiem było coraz gorzej. W pewnym momencie wiedziałam, że niewiele brakuje mi do całkowitego wstawienia. I jak na zawołanie zjawił się obok mnie Ramos i wyciągnął na parkiet. Sergio wyglądał dzisiaj bardzo elegancko. Zaczeliśmy tańczyć. Z każdą minutą czułam, że Sergio coraz bardziej przyciąga mnie do siebie. Nie sprawiało mi to zbytniej przyjemności, ale gdy zauważyłam, że Cristiano ciągle się na nas patrzy sama dotknełam jego policzka i pocałowałam go. Tak jak myślałam reakcja piłkarza była natychmiastowa. Cristiano wstał od stolika i od razu udał sie na taras. A więc dopiełam swego. Nie wiedzieć czemu moja bliska zażyłość z Ramosem działała na nerwy Ronaldo. Nie wiedziałam czemu, ale bawiło mnie to. Postanowiłam dzisiejszego wieczorku troche podenerwować Cristiano. Sprawiało mi to w pewnym znaczeniu jaką frajdę. Teraz to ja ustalałam zasady i byłam górą. Crisiatno mógł tylko patrzeć i się denerwować.
Po paru wspólnych tańcach miałam dosyć i chciałam wyjść się przewietrzyć. Ramos chciał mi towarzyszyć, ale widziałam, że Mesut chce z nim porozmawiać. Wymigałam sie i sama udałam się na taras. Wyciągnełam z torebki papierosa i zapaliłam. Nie często to robiłam, ale nagle naszła mnie taka ochota. Nie wiedzieć czemu byłam troche skrępowana. Chyba na zbyt wiele pozwoliłam sobie z Ramosem. Nie chcę by ludzie brali nas za parę. Związek z piłkarzem to nie jest najlepszy pomysł.
- Palenie zabija - usłyszałam nagle doskonale znajomy mi głos i poczułam jak oplatają mnie jego ręce.
Moje serce momentalnie przyśpieszyło, a ja zamknęłam oczy na chwilę.
Jutro postaram się dodać jedną część opowiadania rano, a drugą wieczorem. Mam nadzieje, że ta część was wciągneła. :)