Cudowny weekend. Lubię wracać do domu motorem, dumna ale także zła na jazdę jednego z najlepszych juniorów i wrócić do domu cała mokra. To tak jak lubie jego oczy i ten uśmich, który powoduje to, że momentalnie zaczynam kryć pod zwykłym uśmiechem to jak bardzo Go kocham, uwielbiam jego usta, które delikatnie dotykając moją szyje powodują milony motyli w moim brzuchu. Ale co z tego skoro i tak nic z tego nie będzie, bo przecież w tym wieku nie ma szans na coś, co jest prawdziwe i odwzajemnione...