Dzisiejsza notka będzie o wycieczce z dnia 16.XIX.08r. Na początek opowiem o drodze i co się działo w autobusie;
- wyjechaliśmy o 7.30 rano było zimno jak w lodówce. Siedziałem z Gregorem bo innego kompana niemiałem ale nawet był spokojny jak na jego :P. Siedziałem cała drogę w te i z powrotem i słuchałem z komórki muzyki, w jedną stronę jechaliśmy ok.1h 30min.
- dojechaliśmy w końcu do małego miasta Potarzyce tam szkoła prywata była wielka i wyglądała nie na prywatną, wychodzimy z autobusu idziemy do szkoły po drodze było oczywiście zimno. Jesteśmy na miejscu szkoła na ogół fajna idziemy po schodach na góre a tam pomieszczenie wielkości jak mój pokuj no może ciut większe krzeseł było chyba z 10 a ludzi 45 :p o oczywiście miałem takie szczęście ze nie usiadłem przez moją wizytę w łazience :D ale wytrzymałem na stojąco. Ten człowiek co jest na zdjęciu to on prowadził to całe cos o gwiazdach miał odruchy jak jakiś wariat więc pierwsze słowo jak go nazwać to Einstein ale po kilku chwilach pseudo zmieniłem na Kalkstein oby dwa te alchemiki to świry wiec nie ma znaczenia imię Mhm nawet do niego podobny ten facio xD. Mówił on o gwiazdach, planetach i innych rzeczach w kosmosie i tak tym długim gadaniem skończyło się ale pierwsza polowa tej wycieczki.
- Potem ku mojemu zdziwieniu ten facet zrobił cos super ale nie chce mi się opisywać … albo niech stracę zrobił cos takiego ze na środku małej Sali ustawił dokładnie nie wiem jak to się nazywa wokół tego był okrąg krzeseł 3 rzędy chyba takich kulek a nad głowami taka biała kopuła. Wszyscy usiadli na środku przy tej maszynie siedział on a wokół wszyscy i zgasił światli i zamknął drzwi nagle nacisnął guzik i na kopule pojawiły się gwiazdy wyglądało to zajebiaszcze jeszcze najlepsze to ze on to sam wymyślił i pokazywał wszystkie gwiazdy potem na końcu wyszła pani jakaś z pomieszczenia i sprzedawalna Różne rzeczy.
- Wróciliśmy do autobusu i pojechaliśmy do domu dojechaliśmy na Matematykę i chemie poszedłem do domu.