komputer

Długo nie pisałem bo wczoraj dopiero wróciłem z piekła zwaniego inaczej działką w Koszelówce. Jak zasięg

 w komie był to było wręcz nieprawdopodobne. Komputer był ale bez internetu. Dostałem na wyjazd Call of Duty i co? Stary komp za słaby. Nawet się nie uruchomiło. No ale jak wróciłem to gram. Ktoś może pomyśleć, że jestem uzależniony, ale to neprawda. Ja lubię sobie po prostu dłużej pograć.

Może na zdjęciu nie widać wspaniałości mego komputera, ale on taki jest, choć nie znam jego parametrów, bo w sklepie powiedziałem, że ma być świetny do gier. Wiem tylko, że mam laserową myszkę. A jeśli chodzi o tego kota na monitorze, to to nie Czarnuch tylko jakiś przybłęda, który gdzieś sobie poszedł później.

No to pzdr. dla wszystkich bo dawno nie pisałem.