Daliśmy rade. Niesamowite widoki, przeżycia, przygody baaaardzo ciekawi i urozmaicenisąsiedzi. Piekna notka, długa notka....znikła. I nie wróciła. Pozostanie tylko kwintesencja
Dobra. Spodziewałam sie bardzo smutnego powrotu z gór, legnickiej nudy i siedmiodniowego bez-humoru...Jednak ta myśl, że już niedługo szkoła, duuużo szkoływolny czas, przyjaciele...napełniła mnie optymizmem i zmusiła leciutko do korzystania z ferii. Szalony tydzień za mna...za nami.
Widząc śnieg, którego, nie oszukujmy sie, w Legnicy brakuje od paru lat (takiego praaawdziwego) nie mogłam oprzeć sie pokusie i nie rzucić w niego. Wytarzana, przemoknieta, ale szczęsliwa doszłam na Zieleniec z resztą wariatów.Niesety zrobiła sie już bardzo późno, a nawet samochodem do naszego tymczasowego 'domku' było wiele km. Stop czyli cuda, nawet z najwiekszą mgłą z jaką sie spotkaliśmy. więcej, chcemy więcej!!
Komentarze
~turek Taak
Było cudownie :)
Ja chcę jeszcze raz C: