Z racji,iż nasza Bogini marudzenia i koksiarskich pomysłów wybyła sfinksy sobie podziwiać,
dzisiejszą notę sponsoruje Kamila,czy jak kto woli okanooowa.
Mamy 28 czerwca br.,a co za tym idzie pierwszy dzień wakacjonów,o.
Za oknem pogoda całkiem znośna,bez deszczu,temperatura w granicach 25 st.,a tylko czasem dopisujące nastroje przysłaniają niewielkie kłęby chmur.
Jak też obiecałam kramik małej mi adoptuję na czas dwóch tygodni.Na zmianę z Koksem nr 2,Dosią.
Co więcej zacznę prowadzić dziennik,by po dzikich szaleństwach z bambuskami,pod żadnym pozorem nic Mońka nie ominęło.
Wygramolę jeszcze z szafy mój mały,czarny worek zwany śpiworem,by Koks nr 3,Spyrek nie zamarzł nam pod namiotami przy ewentualnej fali mrozu w tych szwabskich lasach.A tego byśmy nie chcieli,prawdaaaa? ; ) Być może zdążę nawet zatęsknić za tymi Cwaniakami,hmm.
Teraz wypadałoby podnieść swoją zacną pupę i ogarnąć się z w miarę pozytywnym rezultatem.
Udanego dnia wszystkim życzę,Kamila.
lepsza jakość. klik.