Wszystkie moje psy są niezwykłe ale opiszę Zulę. W odróżniniu od Fili i Pytii jest z nami od szczeniaka. Fajnie powspominać... Jako malutki piesek mieszkała w kartonie z wyciętym wejściem, wyłożonym w środku kocami. Do gryzienia kupiliśmy jej gumowego łabędzia Po tygodniu miał już odgryzioną dłuugą szyję ;) Jaka ona była wtedy słodka
Miała rozczochrane futerko ( dokładniej to nie futerko tylko włosy, ta rasa jest dla alergików ;)) I biegała za czym się da
Do teraz nie za bardzo się zmieniła ;) Rzeczywiście, urosła - ma już 8 lub 9 lat ale dalej ma tyle enegrgii, że szczeka na wszystko co się rusza i nie tylko, goni wróble i inne ptaki, nawet liście, za każdym razem kiedy w tv pojawi się jakieś zwierzę biegnie do tv skacze i warczy ;) Jedynymi zauważalnymi zmianami w niej oprucz wyglądu jest to że już od daawna nie śpi w wyściełanym kartonie, nie gryzie gumowych zabawek i trochę częściej śpi. Codziennie w nocy przychodzi do mn i wskakuje na łóżko a rozpycha się jakby miała 3 metry długości a ja nie mam serca jej wygonić... Najgorsze jest to że jest biała i nie widać po niej wieku. Pewnego dnia po prostu... Oj aż się popłakałam.. Jestem z moimi pieskami bardzo związana. Mam wrażenie że nigdy nie odejdą ale to tylko moja wyobraźnia...