piątek trzynastego był dniem zwyczajnym i całkiem normalnym.
jakoś nie dał mi się we znaki.
może i lepiej.
nawet nasze cheerleaderki przeżyłam.
nie pozabijałyśmy sięę.^^
mój dziubek na zdjęciu trochę się zdenerwował.
tak to jest jak się zabierze dziekcu czekoladę.
złośnica mała.
z upragnieniem czekam na sobotę.
mam nadzieję, że będzie taka jaką sobie wymarzyłam.
Edyta Bartosiewicz - zatańcz ze mną < 3.