Wiecie co?
Coraz częściej mam problemy z napisaniem czegoś tutaj... nie mówię już o czymś wybitnie mądrym,ale cokolwiek...
Nawet Wam nie bedę pisała że mam okropny bałagan ,bo to chyba naturalne zjawisko... xD
Ogólnie to powiem Wam ,że byłam dziś z Agą na Poznańskiej... I zaczynam się baaaać
W ogóle ile tam znajomych...
A co będzie jak ja nie zdam egzaminu zawodowego,który jest pozbawiony najmniejszego sensu?
A matury?
Dobra... nie będę Wam psuła wakacji takimi problemami...
Wyjeżdżacie gdzieś na wakacje? Jak tak to weźcie mnie ze sobą...
P.S.
Pomidor.
P.S.2
Dwa pomidory.
Jak widać kończą się baterie w mózgu