Śliczna, prawda? Troszkę kłuje, ale jak się uważa to jest spoko. Szkoda, że sztuczna bo się kurz czepia, a ja nie mam pomysłu jak ją oczyścić bo moczenie w wodzie jej nie pomaga, może jakiś detergent? Choć to może lepiej nie bo kolor zejdzie - chyba farbą jest malowana, zreszta mi jej kurz nie przeszkadza. :) Piękna jest i kto by tam na kurz patrzył przy takich kolcach. Ona to jest pamiątka. Pierwszy raz w Chorwacji, było fajnie nie powiem, ale z roku na rok jest inaczej i myśle, że te wyjazdy się nie skończą <marzę>, tlyko by się mała korekta towarzystwa przydała, albo chociaż dodanie paru fajnych osób. :) W każdym razie kupiłam ją za pierwszym razem i "żyje" do dziś, wisiała już chyba wszędzie, a aktualnie jest na lampce biurowej i się czasem opala. Kolce jej już kiedyś odpadły (2 aż), ale jeszcze ma czym się bronić i ja mam czym "bić", Ewa, może Walkamena zamienimy na rybcię? Co ty na to? Myślę, że się zgodzisz. :)
Jeszce tak na koniec: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO dla jednego fajnego Pana z okazji szestnastki. :***
Pozdrawiam.