byłam w kościele, i po kazaniu doszłam do wniosku, że ja nie mam żadnego powołania. lub jest to jakieś bezsensowne łażenie po tym świecie, i znoszenie tego, jak inni mnie ranią. ranią? może i nie. ale nieważne. nie mam powołania, i chuj.
na zdj. jak zwykle Vinny. ;3