cześc, no więc można powiedzieć, że z założeniem tego photobloga zaczynam wszystko od nowa. od przeszłości się uwolniłam, już się nie oszukuje, nie szukam go zwrokiem na ulicy, nie zwrusza mnie to, że pojawił się na gg.. jest mi to już obojętne i z czego się bardzo cieszę, że mogę żyć już teraźniejszością. Poznałam kogoś innego, kogoś przy kim nie waham się mówić co mi leżyna sercu .. chyba staje się kimś ważnym dla mnie, kimś o kim ciągle myśle, serce mi bije mocniej gdy widze, że jest dostępny na internecie i napisze sam. To dobrze, bo kiedy ja pisze, czuję, że narzucam się mu, ale nie moge się powstrzymać, bo lubie z nim pisać, nawet tak o, o niczym konkretnym, umie rozśmieszyć. Dostaję furii gdy długo nie odpisuje. Może napisać o każdej porze i tak wywoła to u mnie uśmiech. Tak bardzo bym chciała by z tego coś wyszło bym była dla niego też kimś ważnym, kimś o kim ciągle myśli. Martwi mnie jedna rzecz, te kilometry a jest ich trochę, hmm czy taki związek ma szansę przetrwać? tego chyba nikt nie wie. może coś będzie, a może nie .. ale myśle, że warto o to walczyć. bo naprawdę jest o co. teraz już wróćmy, jeszcze nie wiem co będę robić, aktualnie siedzę sobie z mokrymi włosami i słucham RAS LUTA - JAK PROMIEŃ SŁOŃCA. może potem gdzieś wyjdę, nie wiem. Idę .. potem coś jeszcze napiszę. tak, jest dostępny, no ku*wa napisz!