Jakoś mnie naszło na ogladanie starych zdjęć.
I proszę. Z Grzywcią, na początku wakacji ubiegłego roku.
Tak wgl to zdałam sobie sprawę z tego i Grzywa ze mną przeżyła.
Dużo, dużo, dużo. Więcej niż ktokolwiek inny. Ładnych parę(naście) lat.
Ach... Dzięki. ;) ;*