Faceci mojego życia <3
Aaaa! Mega było dzisiaj. Najpierw zupełnie niespodziewane spotkanie. Dziwnie było. :D Nie! Wcześniej był rodzinny grill. Cała owędzona byłam. I śmierdziałam czosnkiem, który uwielbiam. Nie ważne :)
Potem z moimi chłopakami. Chyba już mogę ich tak nazwać. Czuję się z nimi mega zajebiście. I mój kochany kuzyn, któremu po raz setny muszę tłumaczyć czemu jesteśmy rodziną chociaż się nie znamy. A szkoda.... jemu chyba też. :(
Za tydzień powtórka! Dlaczego tak późno ich poznałam?!
Miło, że K. tak grzał mi rękę i słodko mówił do mnie "Aniu". Ahhh :D Oni wszyscy są tacy mili i zajebiście sympatyczni.
I dzisiaj czuję się zajebista!