Hity na czasie to po prostu porażka jeżeli chodzi o moje gusta imprezowe. Dobrze, że były ze mną wampirzyce bo inaczej doznałabym zgonu na miejscu! Klimat zupełnie obcy, niesympatyczni i wulgarni ludzie, muzyka również strasznie 'masowa'... nie nie przemawia to do mnie.
Okropna pogoda, ulewa, pioruny i wszystko co najgorsze... 4 godziny na deszczu i w efekcie tego przemoczone ubrania. Nawet płaszczyki z grzebieniem do włosów (GRATIS!) nic nie pomogły ;]
No nic... mieszkanie w lochach jest fajne po takiej imprezie. Spało się tak, że nawet Upiór nie dałby rady obudzić ;)
Generalnie główna atrakcja wyjazdu OK alee...
Towarzystwo Wasze i tak było najlepszym walorem tego wypadu koncertowego :D:D:D
Zresztą zawsze tak jest ;)
Płock zaliczony i co dalej?
" Nie potrzeba więcej,
niż możemy sobie dać..."