Przecież to tylko urzeczywistnienie myśli, tylko kilka nieistotnych słów, prawd, bez dotyku, bez zbliżeń. Kilka obrazów w głowie, nakładających się na siebie, kilkanaście zdań. Spojrzeń. Schowanych między wierszami wyznań, niedokończonych gestów. Przypadkowych otarć. Prawda w trzęsących się dłoniach, w tym nieśmiałym głosie nie wiedzącym, co powiedzieć. W tym dziwnym rozluźnieniu, typowym dla spełniających się życzeń, potajemnie szeptanych dzień wcześniej w bladość kartki.
Spacery wśród świateł, po krokach marzeń, myśli. Słowa, które zawsze chciałam Ci powiedzieć, wypływające gładko, odpowiedzi, które chciałam usłyszeć. Splot przeszłości z teraźniejszością i nieśmiała namiastka przyszłości.
" Jeśli już jakaś część się spełniła, to niech teraz będzie już tylko lepiej. "
Obietnica na sam koniec. Ten dziwny uśmiech zamyślenia, te pokrętne unikanie odpowiedzi. Jeszcze bardziej umacniam się w tym uczuciu.
Nasze ślady.
Kolędy po francusku, w jazzowej wersji. lampki choinkowe. Dążę, chcę, czekam. Kocham.
Ida K.
Użytkownik lummaris
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.