Kolejny dzień, gdy jedyną nadzieją na uśmierzenie bólu istnienia wydaje się być tabliczka czekolady.. ewentualnie dziesięć tabliczek. A żołądek ściśnięty tak mocno, że nawet o jednej kostce mogę co najwyżej pomarzyć.. Czy to nie zabawne, że nawet mój własny organizm działa przeciwko mnie?
Otwieranie się przed ludźmi i zapraszanie ich do mojego umysłu okazało się być kiepskim pomysłem.
Wlazłaś w to bagno sama i sama musisz z niego wyjść.
A co, jeśli pozostanę w nim już na zawsze?