The End.

Dzięki Ci wielkie kurwa.
Teraz dopiero dałaś mi odczuć
jak bardzo miałaś na mnie wyjebane.
Od początku byłem dla Ciebie nikim!
A te 2 ważne słowa które mi pisałaś
to też były tylko dla picu. Ponad godzinę
w stresie siedziałem i się zamartwiałem
co się mogło z Tobą stać, Bo nie mogłem
z Wami iść! (choroba nie wybiera!) A gdy
już udało mi się z Tobą rozmawiać to tak
łatwo starałaś mnie się spławić i dać mi do
odczucia że "Jestem jebanym debilem którego
nic nie powinno obchodzić co się z Tobą dzieje."
Nie rozumiesz że to że z Tobą zerwałem nie oznacza
że się o Ciebie nie martwię? Teraz bardziej się
martwię niż wtedy gdy byliśmy razem. A co
by było gdyby coś się Tobie stało? Cały czas miałbym
Cię na sumieniu że to moja wina że
to prze ze mnie się upiłaś i poszłaś z jakimś modelem
którego nawet imienia nie mogłaś zapamiętać.
Dziękuje Ci wielkie za mile spędzone dni chodź wiem
że cały czas byłem tylko twoją kukiełką do zabawy.
Mam nadzieję że dostałaś to co chciałaś. Życzę Ci

również tak samo miłej zabawy z innymi chłopakami

jak to zrobiłaś ze mną.

NARA!

Wszystko co miłe musi się skończyć! Czas wrócić do REALI, które są bardziej bolesne niż najgorsze sny.