Dj heel:)
DJ Hell to tylko pseudonim, a jego prawdziwe imię i nazwisko to Helmut Geier, który urodził się w 1962 roku w Altenmarkt. Jego pierwsze spotkanie z muzyką i od razu głębsze nią zainteresowanie zaczęło się podczas słuchania audycji radiowych.. Początkowo jego miłością muzyczną był punk rock i zajmował się puszczaniem muzyki w klubie nocnym. Gdy miejsce zamieszkania dzidżeja się zmieniło na Monachium, od razu pracował w firmie komputerowej, a jego zainteresowania muzyczne przeniosły się na rap i wczesne electro. Wraz z upływem czasu poznawał nowe gatunki - house i techno oraz brytyjski acid house, które przeplatały się w jego setach podczas grania w monachijskich klubach. Posiadał doskonałe wyczucie reakcji tłumu na muzykę, grał spontanicznie, gdyż nie miał wczesniej ułożonego seta, to wszystko pozwoliło mu zdobyć reputację świetnego DJ'a tak, że w 1992 roku został zaproszony do zagrania na berlińskiej Love Parade. Tutaj miał swoją premierę jego kawałek "My Definition Of House" oparty na mocnym beacie oraz samplu wiolonczeli. Kawałek był bardzo udany, gdyż podobał się nie tylko publice zgromadzonej na imprezie, ale także osobom z wytwórni R&S, którzy postanowili go wydać.
Hell zaczął współprace razem z Richardem Bartzem, Robertem Gorl i jeszcz innymi muzykami. Załorzyli wytwórnie o nazwie Sub-Up i oblicze małej wytwórni zmieniło się na tyle, że stała się ona jedną z najważniejszych wytwórni techno w Niemczech. Kolejne projekty zrealizowane z pomocą Bartza, Electric Indygo, Mijk Van Dijka zostały zebrane na albumie "Geteert und Gefedert", do dziś ta płyta jest jednym z najwiekszych klasyków muzyki techno w Niemczech. Nowe nagrania zostały zauważone na całym świecie i docenione przez innych artystów, co zachęcało ich do tworzenia rozmaitych remixów. Remixy te znalazły się na przygotowanej przez Hell'a kompilacji "Supermarkt" podsumowującej działalność wytwórni. W kolejnym etapie jego życia zajął się całkowicie własną wytwórnią, która nosiła nazwę: International Deejay Gigolo. Wytwórnia starała się promować muzyke elektro, która po pewnym czasie na nowo opanowała cały świat. Przez kolejne lata pojawiały się nagrania solowe muzyka, a także pojedyncze tracki, co było dowodem ciężkiej pracy z kolegami z branży, np. doskonały klubowy "Take A Shot", który był efektem pracy z Bartzem, a w 1998 roku drugi album "Munich Machine". Ta płyta jest doskonałym przykładem na to jak Hell prezentuje mieszaninę bardzo tanecznych kompozycji opartych na latynoskim disco oraz surowym electro.