Tęga rozkimna.

Zaczynam pisać ten oto blog w jenym jedynym celu aby przekazać innym moje myśli. A więc zaczynamy moi drodzy ;) Kiedy człowiek jest zakochany (szczęśliwe) jest pełen życia radości. Wstaje rano od razu pełen radośći i planów na dzisiejszy dzień może akurat z tą osobą. Osoby zakochane w Sobie dążą do tego aby spędzać ze Sobą jak najwięcej czasu ale pytanie dlaczego? Bo przecież jedna osoba dla drugiej jest szczęściem, czyli będąc ze Sobą nie potrzeba im dokładnie nieczego. Żyją po prostu dzieki Sobie i nic innego nie jest im do życia potrzebne. W przypadku osób zakochanych bez odwzajemnienia  jest troszkę inaczej i to już opowiem wam z własnego doświadczenia. Kochając inną osobę myślimy ciągle o niej. Każdy nasz ruch każde nasze posunięcie jest związane właśnie z tą osobą. Jesteśmy w pewnym sęsie " osaczeni" przez tą osobę. Jest w naszych myślach krok w krok co byśmy tylko nie robli co chwila przypomina nam się jej twarz, słowa, gesty... Człowiek zawsze ma przynajmniej troszkę nadzeiji na to że może jednak coś się stanie coś się zmieni i ta druga osoba zrobi jakiś ruch. Często jest to tylko złudzeniem . Łatwiej jest dla osób tych których wybranki/wybrankowie nie są z nikim w związku bo po prostu nie chcą. Wtedy osoba zakochana nie cierpi pod tym względem że nie musi patrzeć na to jak jego wybranka/wybranek żyję z innym. Gdy patrzymy na to jak nasza wybranka/wybranek jest z kims innym jesteśmy zazdrośni ale pytanie co z tego? Nie możemy kompletnie nic zrobić jesteśmy jak ta mysz kościelna bezradna . Chcielibyśmy widywać się z tą osobą spędzać ze Sobą jak najwięcej czasu a nei możemy zrobić kompletnie nic. Nasze wszelkie starania idą na marne i są chuja warte. Na tym kończę swoją grubszą rozkminę. Ponieważ nie daję rady dalej pisać. Pozdro dla kumatych
Sorry za styl mam nadzieję że ktoś to zrozumie.

"Nigdy o Tobię nie zapomnę"