Weszłam na fbl ponieważ na kursie rozmawiamy o naszych idolach, wzorcach i ogólnie tego typu duperelach - byle użyć dobrych słówek i gramy, i próbowałam sobie przypomnieć kogo 10 lat temu podziwiałam, kto był moim modelem, kogo podziwiałam i szanowałam.
Dorosłam. W pewnym sensie przynajmniej. Tak mi się wydaje.
Chociaż przyszłość w dalszym ciągu raczej budzi więcej strachu niż pozytywnych uczuć to myślę, że jeśli uda mi się utrzymać to co robię i zdobyć te certyfikaty językowe to jakoś to będzie.
Nadal mam problemy emocjonalne, ale w sytuacji kiedy pracujesz robisz dwa kursy na dwa różne języki i po przyjściu do domu zasypiasz przy Netflix a rano od nowa to samo to miejsc na jakieś personalne problemy jest bardzo mało.
Mam nowego kota, ktoś go znalazł i chciał dać do schroniska ale zanim to nastąpiło dał szanse i dał ogłoszenie na fb. Odezwałam się.
Więcej problemów i wydatków ale przynajmniej mam co robić jak stwierdzę ze chce robić coś innego wieczorem niz tylko praca praca praca.