Witajcie.
Wieki nie pisałam tu nic.
Zdjęcie już chyba było... Ale w sumie mam to gdzieś. Jeśli było, to wieki temu. A jest fajne. Takie letnie, wakacyjne, ciepłe... Mmmm... Wakacje niedługo... :D
A na razie możemy już poczuć ten słodki smak - przerwa świąteczna trwa! :D
Jutro rekolekcje. Ciekawe czy będą syfne.
Wgl moja dorga kalsa wkopała mnie w robienie jakiejś głupiej scenki z historii. Ble. Nie wiem na kiedy dokładnie to jest, ale na za tydzień albo dwa, a nikt nawet jeszcze nie zaczął tego robić, więc pewnie nie zdążymy, kochana pani wychowawczyni nas zawiesi klasowo do końca trzeciej klasy za brak postawy godnej chrobrzaka i dostatecznego uwielbienia dla Alma Mater.
Cóż, życie.
Jest wiosna, kochane dzieci. Jest ciepło, jest słońce, jest milion innych fajnych rzeczy, ale jest też CZAS LETNI. I to jest zło. To jest godzina snu mniej. To boli. Oj boli. No i jest też tona błota, oczywiście, ale to cena wiosny i tyle.
Przetłumaczyłam ostatnio na angielski wprowadzenie do pracy o betonie. Fajnie, nie?
Wgl w tym tygodniu była wymiana. Szkoda, że tylko tak krótko się widzieliśmy... Ale jednak tak wiele się nie zmieniło. Ciągle wszyscy śmiali się z pijanego Marka. :D
W momencie, w którym wygłaszał wykład o Rosji, pierwszy raz w życiu chciałam rozumieć niemiecki. :D
Wzięłam się za tworzenie playlist na telefonie. Na razie uporządkowałam ok 40 z ok 1200 piosenke tam się znajdujących. Czyli jest nieźle. :D
Chyba do gwiazdki dam radę dojść do połowy. :D
Wgl muszę przeczytać "Świętoszka" i "Potop". Nie chce mi się. Szczególnie, że na biurku leży sobie jakiś kryminał z niezłymi recenzjami... :D
Wgl chyba zaczynam się uzależniać od testów na fecebooku. Dzisaj zrobiłam ich chyba z milion. I cztery razy robiłam test "jaką będziesz mieć pracę". Trzy razy wybierałam odpowiedzi, które by do mnie pasowały, kilka wesji, za każdym razem wyszło, że nie nadaję się do żadnej pracy i powinnam siedzieć w domu. Stwierdziłam, że pewnie to taki dżołk, że zawsze jest taki wynik. Za czwartym razem wpisałam odpowiedzi, które były przeciwieństwem tego, co by mnie opisywało i wyszedł szef agnecji reklamowej. To mnie trochę zdemotywowało.
Ale, ogólnie rzecz biorąc, testy z fejsbuka prawdę ci powiedzą. Serio.
Spadam, kociaki, czas nyny... No i wypadało by się w końcu kiedyś umyć... No i w sumie ten kryminał na biurku... Cóż, może nie nyny, ale do łóżeczka tak. ;D
Nara, kotki.