Patrząc w małe okno ścięte lekkim mrozem,
wspomniała cza,s gdy robiła sobie bransoletki nożem.
Boże, proszę, nie każ mi tak skończyć,
to jak uciec śmierci, a potem wysłać za nią list gończy.
życie ludzi zmienia. Chłopak kiedyś był w porządku bez wątpienia.
Teraz patrzę na niego i widzę dno.
Coś go zmieniło, pytanie tylko co. Pamiętam chłopak zalatany, słuchał rapu.
Maniura, szkoła, niedługo młody tatuś. Pamiętam dobrze kradł i miał szacunek.
Od małolata stworzył sobie dobry wizerunek. Ludzie go znali z twardego charakteru.
Krok po kroku krok i tak do celu. Dobrze się ubierał, kochał dziewczynę.
Lada dzień miał ogłosić ojcu wesołą nowinę. Nasze drogi się rozeszły, każdy w swą stronę.
Nie wiedzieliśmy co u nas, kontakty utracone.
ale co by się nie działo musisz znaleźć miłość, wbrew społeczeństwu, które już Cię przekreśliło...
Wiem w ten sposób nie zabije kurwa wspomnień, Ale może choć na chwilę zapomnieć się uda o niej
I znowu wale krechę z myślą, że będzie tą ostatnią I albo się zaćpam, albo skumam, że nie warto
kochasz to jesteś, nie ? to nara piątka, czas posprzątać bałagan na strychu, trzeba przeżyć to samemu jak powiedział Rychu .
Ty nie pytaj mnie o przyszłość, bo żyję z dnia na dzień .