Tak, to ja z tym świrem w sobotę na "zakupach" :D
Mamy już prawie święta, a ja w ogóle ich nie czuje! Mam już tak kolejny rok. Święta przelatują i nie mam nic z nich w pamięci. Przelatują niezauważone i tyle po nich.
Ostatnie dni znów mi zapadną w pamięci na długo.
A to wczoraj... myślałem że dostane zawału... i to nie ze złości tylko ze strachu i obaw czy wszystko będzie dobrze.
I nie ukrywam że zawiniłem, że w tym było też dużo mojej winy i mogłem postąpić inaczej...
Już tego nie zmienimy, możemy tylko iść dalej... mimo wszystko... razem <3
Kocham Cię! i nic tego nie zmieni, nawet Twoje największe foszki :* <3
Na szczęście wszystko się kończy dobrze, nie tylko dla mnie :))
A dla wszystkich co to czytają
Wszystkiego najlepszego na te święta
i niech wasza rzeczywistość stanie się piękniejsza niż w marzeniach :*