Fałszywe mordy, które były ze mną. Dziś ich uprzejmość jest dla mnie obelgą.
Trujący jak bluszcz, ludzkich uczuć mur, spycha Cię w dół, serce pęka w pół, ból, pierdol to, biegnij..
Nie ma tu miejsca na zaniechania grzech. Na ludzi którzy mają w żyłach wodę a nie krew.
Tu tylko bloki, nigdy tego nie zrozumiesz - pić piwo na melanżu to jak pierdolić w gumie!
Pamiętam jak na dachu bloku stałem sam. Nie boję się nieznanego tylko stracić to co znam..
Wiesz co? smakowała mi wódka. Pozwoliła zapomnieć o wszystkich tych smutkach.
Myślę o Tobie i jakoś nie mogę przestać. Cały mój świat w Twojej osobie się streszczał.
W końcu zastaje dom pusty, zresztą sama wiesz. Nie pożegnałaś się. Chciałaś uniknąć łez.
Nie mam już Ciebie największa strata. Nienawidzę za to siebie życia i całego świata.
Bezpowrotna przeszłość dlatego mnie smuci. To wszystko minęło nigdy już nie wróci !
Tak drobne ciało skrywa tak wielkie serce, Zwykły jak ja człowiek nie chcę nic więcej.
Wiesz, że nie jaram, weź za mnie bucha, Głęboko w płuca, za wszystkie nasze dni,
Zabiłaby za mnie, zamordowałbym za nią,
Na zawsze razem, przez świata odór, W podwiązkach nosisz rewolwery na moich wrogów.