Zdjęcie: wieża Eiffela, maj 2011, moje.
Dzisiaj taki smutny dzień. Smutnawo i śpiąco mi. Zawiodłam się na kumpeli, został mi tylko niedawno poznany A. Powiedziałam o nim jednej lasce z klasy i inne zaraz podchwyciły temat i robią sobie żarty, że mój chłopak itp. Ocipiały.
Cóż, pozostaje żyć i nie przejmować się ludźmi. Choć jest trudno, to tak trzeba.
Jutro w nocy wyjazd do Wiednia, wracam w nocy w sobotę. W poniedziałek Praga z klasą (czytaj: alkohol lejący się strumieniami, marihuana i inne używki). Wracam w środę, może coś wrzucę. W czwartek basen z alkoholikami całą klasą i w piątek zakończenie, odbiór nagrody za konkurs z angielskiego i za najwięcej przyniesionych baterii w całej szkole, bo ponad 15 kilo.