Takie tam nasze prowizoryczne przeszkody. Trzeba sobie jakoś radzić, bo tata stojaki robi juz 2 tygodnie i ich skonczyć nie może:(
I moje błędy, love.
Sarna przed wyjazdem latała, a nie skakała, była zajebistaaaaa.
Zobaczymy co będzie jak wróce, bo póki co leni się 12h dziennie na padoku ;)
Lecimy na motorówkę <3333.